Bursztyn – złoto świętego połączenia Życia

Jesteśmy w momencie Przednówka. Przeorganizowania swojej energii i puszczenia jej w odświeżonej postaci w świat materii i zdarzeń.

Tak ważne jest wyczucie swojego miejsca w nowej rzeczywistości. Wiele zmieniło się w stosunku do poprzedniej wiosny i patrzymy z wiatrem we włosach na to, co Teraz jest ważne i gdzie kierować uwagę, czas i zaangażowanie.
Prastary i wielbiony od setek tysięcy lat Bursztyn, Jantar – złoto Słowian – to przepływ życia, obfitości, zdrowia, radości i świadomości. Przywraca nam świadomość połączenia pomiędzy sobą jako Istot Żywych na Ziemi, które działają we wspólnym kierunku – ku Dobremu Życiu. Przywraca witalność i słońce we krwi, pioruny i wszelki ogień, węże kundalini i świętą Wodę. Nasze wzory w komórkach do tworzenia swojej linii przeznaczenia we wspólnym działaniu.

Wszelkie zdjęcia nieustannie i genialne – Agnieszki Charuby, insati.pl

fragment z Wielkiej Księgi Kryształów…

PŁYNNE ZŁOTO POŁĄCZONYCH SERC

Bursztyn zawitał do księgi kryształów gościnnie. Witamy wśród kamieni

istotę żywiczną powstałą z drzew iglastych w bardzo, bardzo odległych

czasach. Witamy też wszelkie zatopione w niej życie roślin i zwierząt, pyłków czy cząstek wody. Ale przede wszystkim cieszymy się przepiękną

barwą złapanego miliony lat temu promienia słońca. Rozpala światło naszych

źrenic i wędruje przez ciało, coraz bardziej ciepłe i ożywione… Wciąż w nas

żyje tamten promień słońca.

Jest tak bogatą i różnorodną substancją, że doczekał się kilkunastu nazw

i podziałów na odmiany. Możemy się tym zadziwić czytając dostępne źródła

i ucieszyć umysł ciekawostkami prowadzącymi dalej, do różnych cywilizacji,

z różnych czasów. Z nami niech pozostanie nazwa Jantar, stosowana na naszych

ziemiach słowiańskich, gdzie przebiega nieustannie główny szlak łączący

krainy mórz północnych i południowych. Ziemie połączone bursztynem.

Ludzie połączeni bursztynem….

W ostatnich setkach lat jantar znany był ze swoich właściwości leczących ciało

i duszę. Wskazówek do tego jest wszędzie bardzo wiele, każdy trafi na swoją,

właściwą. Tutaj i Teraz w tej księdze pokaże nam swoje zasoby dla naszej świadomości na ten

czas lat dwudziestych XXI wieku, może na jedno pokolenie, zobaczymy 🙂

Żywica jest dla drzewa substancją leczniczą i gojącą zranienia, ochronną.

Podobnie dla człowieka ma znaczenie gojące i chroniące pod różnymi kątami.

Energetycznie jest spoiwem łączącym ludzi. Wzmacnia nasze cechy

człowiecze i łagodzi rany powstałe przez ostatnie tysiąclecia i w poprzednich

cywilizacjach. Rozwija przed nami cały wachlarz różnorodnych możliwości

na różnych poziomach. Biorąc w palce delikatne ciało bursztynu,

mamy wiele zachwycających odczuć. Czujemy jakby był miękki, plastyczny,

ciepły. Bardzo silne jest wrażenie łącznika, pomiędzy naszymi palcami,

kleju, spoiwa. Ta cecha wydaje mi się niezwykła. To łączenie odczuwam na

poziomie naturalnego zespolenia serc ludzi złotymi nićmi życia. Wspólnego

dobrego życia. Jantar jest substancją najbardziej wędrowną ze wszystkich

minerałów. Jak wolny elektron zwiedza świat i łączy ze sobą różne światy,

języki, świadomości, serca. Spaja, stapia w nas wszelkie opory, granice i bariery

powstałe z wymyślonych barier i różnic. Mamy możliwość powrotu

do siebie poprzez zgodę na wspólne życie. Jeszcze wiele wydarzy się w materii

społeczeństw, ale poczucie łączności ze wszystkimi sercami niech w nas

rośnie. Złote serce, bursztynowe.

Słodko nas kusi i zaprasza barwa słoneczna, miodowa, pełna ciepła, złota,

po prostu skarb. Naturalna powierzchnia jantaru, nie gładzona, wygląda

zjawiskowo, wręcz jak skóra, jak powierzchnia żywej istoty. Jakbyśmy mieli

żywego przyjaciela. Karmi nas ten widok na poziomie wzroku i reakcji zachodzących

w naszym genialnym układzie nerwowym. Właściwie ta wielka

sieć naszego ciała powinna nazywać się inaczej i kierować nas na zrozumienie

komunikacji oraz niezliczonych możliwości umysłu. Patrząc na dowolną

rzecz, mamy możliwość uruchomienia w umyśle różnych ścieżek dostępu,

korzystając z obecnego zrozumienia. Z bursztynem mentalnie

wędrujemy w czasie i oglądamy tę przestrzeń wewnętrznymi oczami, patrzymy

o jakie pojęcia i aspekty wzbogacić swoje pojmowanie świata i świadomość,

rozwinąć się. Robimy to bez oceny tamtego czasu, jak wielki mędrzec,

który czyta ze zrozumieniem księgę o dziejach świata i kiwa głową.

Wie, że to było potrzebne do następnego etapu i mieści się w Wielkim Cyklu,

poruszanym w Zegarze Stworzenia. Robimy swoje wędrówki za pomocą

nauczonych obrazów, więc z dużym dystansem traktujemy obejrzane

sceny, są wyłącznie dla nas podpowiedzią i skarbem. Każdy robi swoją

wycieczkę sam, choć możemy rozpoczynać wspólnie, wytwarzając większe

pole siłowe i możliwość.

Kolejny zachwyt porusza nas jak poczujemy bajeczną lekkość bursztynu.

Wydaje się niemal, że nic na naszej dłoni nie ma! Delikatność tej substancji

porusza niezwykłą tkliwość, szacunek i ochronę istot żywych, tak jakbyśmy

się opiekowali noworodkiem. Jesteśmy w tym ważeniu materii bardzo

uważni, subtelni i poruszeni do głębi. Wiele razy widziałam łzy wzruszenia

w oczach takiej istoty, szczęśliwej i rozanielonej, z wielkim uśmiechem

na twarzy. Bezcenne chwile. Ten rodzaj poruszenia rozluźnia nas, głównie

ramiona, całą głowę, twarz i potem resztę ciała. Uruchamia się w nas słowo

zgadzam się. Jedno z najważniejszych słów naszego życia i odzyskiwania

świadomości. Zgadzam się na to, co mam w swoich ziarnach na dnie

mojego naczynia. Należy zacząć je podlewać i zapraszać do owocowania

w materializacji naszej ścieżki przeznaczenia.

Płynne złoto prastarego słońca
niech karmi nasze serce
złotym spokojem i zaufaniem,

ciepłem i zrozumieniem.

Zgadzam się na szczęście,
na poczucie bardzo głęboko
wszelkich swoich aspektów człowieczych
– piękna, mądrości, lekkości umysłu,
odwagi, prawości, współbycia.
Zgadzam s i ę na życie w mojej Pełni.